środa, 16 października 2013

POD GÓRKĘ...

Witam.
Niestety jestem zmuszona ponownie zawiesić działalność bloga....
Rozłożyła mnie na łopatki choroba. Nie jestem wstanie ćwiczyć, ani pisać. Leże tylko kicham, smarcze, kaszle i gorączkuje. Przepraszam Was. Wrócę za kilka dni, jak mi się polepszy.
Trzymajcie się!

wtorek, 15 października 2013

NIE PODDAŁAM SIĘ!

Cześć Kochani!

Nie pisałam do Was dwa dni, ale nie dlatego, że mi się znudziło i się poddałam, ale dlatego, że mam awarie komputera! Popsuł mi się dysk i musiałam oddać do naprawy i aż dwa dni zajęło mi szukanie komputera zastępczego. Ale na szczęście znalazłam go i mogę być już z Wami ;)
Przyznam się szczerze, że przez te dwa dni nie robiłam treningów i też nie dlatego, że mi się znudziło albo się poddałam. Po prostu nie miałam timera by ćwiczyć a niestety z zegarkiem w ręku nie da się trenować. Dlatego musiałam odpuścić sobie trening, co nie znaczy że w ogóle nie ćwiczyłam! Owszem ćwiczyłam ale nie 4 minutowy trening. Chodziłam na spacery, aktywnie spędzałam czas w domu sprzątając, piorąc szyjąc i robiąc mnóstwo rzeczy by moje ciało było w ruchu. A dziś gdy rano dostarczono mi komputer z pełną parą ruszyłam do treningu.
Oczywiście na początek jedno minutowa rozgrzewka, następnie trening. Przysiady z unoszeniem rąk a w 10 sekundowych przerwach trucht. Bardzo pod pasowało mi to ćwiczenie i dopóki mi się nie znudzi właśnie je będę wykonywać ;) Po czym oczywiście jedno minutowe rozciąganie i znów czuję, że żyję!
Zauważyłam, że po tej 2 dniowej przerwie moje mięśnie się bardzo się zregenerowały i miałam dużo więcej siły na trening i dziś był naprawdę bardzo szybki i bardzo intensywny, a ilość powtórzeń ćwiczenia w 20 sekundach bardzo duża.
Postanowiłam, że po miesiącu mojego treningu, będę ćwiczyć co drugi dzień mój trening bo wtedy jest większa wydajność. Oczywiście miesięczną kurację dokończę ćwicząc codziennie i oczywiście te dwa dni które nie ćwiczyłam doliczam sobie ;)

Uciekam Kochani, bo muszę jeszcze posprzątać iść na miasto pozałatwiać kilka spraw, a na 16 mam zajęcia więc wrócę dopiero późnym wieczorem, a wtedy nie będę miała czasu na nic i jedyne o czym będę myśleć to żeby położyć się spać ;)

Trzymajcie się i życzę Wam miłego dnia! ;***

sobota, 12 października 2013

JAK PRZYJEMNIE !

Witam po raz kolejny!

Jestem po treningu! 11 już. Dziś jak wczoraj przysiady, ale w 10 sekundowych przerwach nie podskoki, a trucht. Bardzo przyjemne jest takie zmęczenie. Lubię to. Zauważyłam, że ćwiczenia wykonuję już dużo szybciej niż na początku, co znaczy, że moja wydolność się poprawiła. Wykonuję też więcej powtórzeń w ciągu tych 20 sekund. Fakt, że szybciej wykonuje 3 pierwsze serie, potem trochę się już męczę ale też daje z siebie wszystko by w kolejnych seriach tępo było jak najwyższe w miarę moich możliwość. Chcę dojść do tego, że wszystkie 8 serii będę wykonywać w jednym, bardzo intensywnym tempie. Wiem, że mi się to uda, bo jestem bardzo zdeterminowana ;) 
Pamiętajcie by po treningu pić dużo wody, bo trening mimo tego, że jest krótki to bardzo wyczerpujący. Ja osobiście po każdym z treningów przez 15 min dochodzę do siebie. Tak, że oddech mi się unormuje i ogólnie przestane czuć zmęczenie po treningowe. Najczęściej trening wykonuje na czczo, ale jeśli rano nie mam czasu na ćwiczenia i wykonuję je wieczorem co zdarzyło się dopiero jeden raz, to oczywiście przed treningiem staram się 2 godziny nie jeść by nie czuć się ociężała. Przy najedzonym żołądku bardzo ciężko się ćwiczy i można niestety zwymiotować. 

Kochani ćwiczcie, trenujcie i czerpcie z tego nie tylko korzyści, ale i przyjemność. 
Życzę wspaniałej soboty.

Do usłyszenia jutro! ;))


piątek, 11 października 2013

DZIEŃ 10 !!

Witam!
Dziś już 10 dzień moich treningów. Jestem naprawdę szczęśliwa, że udaje mi się dotrzymywać słowa jeśli chodzi o treningi, ale również o dodawanie postów. Naprawdę, myśl, że muszę tu codziennie wejść i zdać Wam relacje z treningu zagrzewa mnie do dalszych ćwiczeń- bo mam cel! Pisać do Was i uzyskać wymarzoną sylwetkę. Każdemu kto chce schudnąć zachęcam do założenia bloga bo to naprawdę motywuje! Każdego dnia chce mi się ćwiczyć, chce mi się wstawiać dla Was notki, po prostu CHCE MI SIĘ! Jestem naprawdę szczęśliwą osobą. Ten krótki, ale jakże intensywny trening daje mi tyle satysfakcji i energii, że naprawdę warto.
W dniu dzisiejszym wróciłam do przysiadów, których jeszcze wczoraj nie mogłam zrobić przez zakwasy, a dziś mimo lekkiego bólu zawzięłam się i ponownie wykonałam to ćwiczenie. Po 3 seriach ból ud ustąpił, albo moje mięśnie przyzwyczaiły się już do pracy i mogłam z pełną parą dokończyć trening. W przerwach robiłam delikatne podskoki. Rozgrzewka i rozciąganie według schematu jaki ostatnio Wam umieściłam, tylko mniej powtórzeń by się zmieścić w 1 minucie.

Lecę Kochani! Dziś piątek, zaraz idę do siostry i jej malutkiego synka, a wieczorem wybiorę się gdzieś z chłopakiem i znajomymi. Wam życzę udanego dnia i wieczoru oraz całego weekendu. Oczywiście nie zapominajcie poćwiczyć. 4 minutki Was nie zbawią!

Papa ;***

czwartek, 10 października 2013

DZIŚ TROCHĘ PÓŹNO

Cześć Kochani!

Zdążyłam przed dwunastą! Tak jak obiecałam posty dodaje codziennie ;) Dziś trochę później, ponieważ miałam bardzo ciężki dzień. Od rana byłam na uczelni do popołudnia, następnie gdy wróciłam okazało się, że komputer mi nie działa! Byłam załamana bo do tych ćwiczeń używam Timera online, prześlę Wam link do niego, a po za tym nie mogłabym dodać notki. Na szczęście mój chłopak jak zwykle wybawił mnie z opresji ;)
Dopiero teraz miałam chwilę na trening. Po wczorajszych przysiadach strasznie bolą mnie uda, po prostu mam zakwasy i dziś musiałam odpuścić sobie to ćwiczenie, więc tym razem postawiłam na szybkie podskoki w miejscu, znaczy tak nie do końca w miejscu po skakałam na boki raz w lewo, a raz w prawo przy czym podnosiłam i opuszczałam ręce. W 10 sekundowych przerwach truchtałam ;) Oczywiście rozgrzewka i rozciąganie standardowo.

Kochani na dziś kończę bo padam z nóg, a jutro od rana znów mam zajęcia, ale na szczęście tylko do 12, więc wrócę, zrobię trening i napiszę do Was.

A o to link do Timera którego używam:

TIMER ONLINE 


Dobranoc ;***

środa, 9 października 2013

LUBIĘ KIEDY PULSUJĄ MI SKRONIE !

Dzień dobry!

Jak zwykle piszę do Was od razu po treningu. Naprawdę lubię jak pulsują mi skronie ;) Dziś na trening wybrałam sobie przysiady, ale nie takie całkowite tylko no takie pół przysiady. Nogi lekko w rozkroku i zginamy kolana najmocniej jak umiem, przy czym podnosimy ręce do góry, a gdy kolana prostujemy ręce opuszczamy i tak jak najszybciej, jak najwięcej powtórzeń w ciągu 20 sekund, a w 10 sekundowych przerwach, delikatne podskoki.  Oczywiście rozgrzewka przed i rozciąganie po- 1 minuta na każde.
Mam nadzieję, że ktoś przyłączył się do mojego eksperymentu, a jeśli jeszcze nie to zapraszam, bo już widzę efekty, czyli działa ;)

Dziś przyjeżdża do mnie moja dawno nie widziana koleżanka. Bardzo się cieszę, bo zawsze jak się widzimy po tak długiej rozłące, nigdy nie możemy się nagadać. Więc dziś na pewno pojem sobie troszkę niezdrowych, tuczących rzeczy, a może nawet wypijemy piwko i zamówimy pizze? Kto wie, ale nie będę miała wyrzutów sumienia, przecież chwila słabości każdemu się należy ;)

Jutro idę na uczelnię, ale dopiero na południe, więc od rana zrobię trening i do Was napiszę.
Dziś już koniec, bo muszę posprzątać mieszkanie, przygotować jakieś smakołyki na przyjazd mojego gościa.

Do usłyszenia jutro ;***

Ćwiczcie, ćwiczcie to wszystko dla Waszego dobra!


wtorek, 8 października 2013

DZIEŃ 7 !

WITAM!

Dziś mija 7 dzień jak ćwiczę swój 4 minutowy trening. Właśnie skończyłam ćwiczyć. Znów postawiłam na podskoki z klaskaniem pod kolanami a w przerwach trucht. Przed tym standardowo rozgrzewka, a po rozciąganie ;) Jestem cała spocona, ale szczęśliwa! Naprawdę po tym treningu czuję się lepiej i mam poczucie, że robię coś dla swojego ciała. To tylko 4 minutki, a jak poprawiają humor ;) Już po tygodniu widzę różnicę! Naprawdę! Przyspieszył mi się metabolizm i ogólnie widzę poprawę na moim ciele. Jest naprawdę lepiej. Myślę, że po miesiącu będą zadowalające efekty ;) Czytałam ostatnio o zaletach krótkich, ale intensywnych treningach i o to co się dowiedziałam:


- rozwijają wydolność aerobową

- rozwijają wydolność anaerobową
- podkręcają znacząco metabolizm i pomagają w spalaniu tkanki tłuszczowej.


Czy to nie jest wystarczający argument? 
Na początku, można ćwiczyć wolniej, z czasem kiedy Wasza wydolność się zwiększy to będziecie też szybciej ćwiczyć i wykonywać więcej powtórzeń w ciągu 20 sekund. Trening męczy to fakt, ale argumentem plusowym jest jego działanie oraz fakt, że jest krótki i nie zajmuje wiele czasu, bo przecież to tylko 4 minuty! 
Naprawdę zachęcam gorąco do tego treningu. Spróbujcie, może i Wam przypadnie do gustu ;)



Na dziś tyle, do jutra!

A tu coś na dobry początek dnia ;)





TRZYMAJCIE SIĘ CIEPLUTKO ;*